Magni napisał(a):
Witam. Na forum poraz pierwszy, niektórych znam z terenu.
Aktualnie jeżdżę i chcę sprzedać owego Land Rovera Discovery II, V8 +LPG, wyliftowany, w świetnym stanie więc gdyby ktoś chciał prześlę ofertę.
Kupie za to fajnego forda bronco i zastanawiam sie nad wejściem w dodga durango, jeśli ktoś coś wie na jego temat wysłucham opini. Interesuje mnie też Tahoe zarówno roczniki 1995 (+-) oraz 2001
Pozdrawiam
Dobrze że wracasz "do Ameryki" - nie żebym coś miał do Land rovera... Co do tych aut o których wspominasz to: w Durango bym się nie pchał ale może to dlatego że nie mam o nim w ogóle pojęcia, dlatego może nie będę się wypowiadał. Powiem tylko że znajomi który szukali dużego rodzinnego auta i oglądali Durango, odpuszczali i wybierali Tahoe. Znam 3 osoby które jeżdżą Tahoe, jeżdżą też nimi ich żony i wychwalają je pod niebiosa. Dwa z nich to silniki 5.3 Vortech, podobno bardzo dobre, zawsze to masz ok. 300 koni także zapas mocy do poruszenia ciężkiej budy jest. Nie wiem co było montowane w tych starszych rocznikach, podejrzewam że jakieś TBI które, nawiasem mówiąc, słynie z prostoty i niezawodności. Skrzynie raczej wytrzymałe, przystosowane do ciągnięcia naprawdę ciężkich przyczep - jestem prawie pewny że te same co w suburbanie który z tego słynął, spokojnie może ciągnąć 9 ton - a co za tym idzie przy normalnym użytkowaniu nie do zabicia.
Co do Forda Bronco - tak samo jak w przypadku Durango nic o nim nie wiem więc może nie będę się wypowiadał, jedyne co mi chodzi po głowie to fakt że Ford swego czasu słynął z naprawdę mocnych mostów, numer jeden w dragu, ale czy akurat takie mosty są w Bronco to nie wiem. Blazera K5 znam jednego i naprawdę robi wrażenie aczkolwiek wbrew pozorom nie jeździł w ciężkim terenie - pojawia się parę razy w tych dwóch filmach:
http://vimeo.com/4772881 http://vimeo.com/5104654i jeszcze tu:
http://vimeo.com/2721337Magni napisał(a):
Dzięki za podpowiedż, to cenne uwagi tym bardziej, że zawsze mało wagi przywiązywałem do kwestii technicznych (oprócz wybierania silników benzynowych),a kierowałem urodą auta.
Myślę, że gdzieś w połowie stycznia zamienię swoją stajnię (land i toyota) na chevy tahoe i k5, a jeśli jednak wygra trochę rozsądku to zamiast k5 (bo kurde mało nie kosztuje jak na swój rocznik, a nie stać mnie aby kupić auto tylkooooo to fanu - wiadomo- to znajdę coś nowszego i chyba durango z 2000. A jak wybijesz mi z głowy durango całkowicie to może taka para (tahoe 2001 i tahoe 1995) ehh świąteczne siedzenie przed allegro mnie rozstraja. Do landa nic nie mam ale chyba jednak nie mój styl, ja lubię jednak większe gabloty. Pociąga mnie ram przerobiony na średnie monstrum ale akurat nie potrzebuję paki więc nie mogę kupić