Mercedes EQC – Pierwszy Elektryczny Model Mercedesa. Tesla ma Powody do Obaw?
Supermodne nadwozie, przestronna, dobrze wykończona kabina, bardzo przyzwoity zasięg i elektryczny napęd z momentem obrotowym, jakiego nie powstydziłby się samochód wyścigowy. Oto przyszłość gamy Mercedesa.
Tę premierę Mercedes zapowiadał już dawno. Już w 2016 r. opowiadał o nowej marce – EQ, czyli Electric Intelligence, która miała być zapowiedzią całej serii elektrycznych modeli. I wtedy już pokazał pierwszy prototyp modelu EQ, który już wówczas miał być „bliski fazy produkcyjnej”. Ale produkcyjna wersja ujrzał światło dzienne dopiero dziś- oto EQC.
Mercedes EQC: design
Nie mogło być inaczej – zgodnie z trendami pierwszego elektrycznego Mercedesa opakowano w nadwozie SUV-a. Jest to auto średniej wielkości, w gamie Mercedesa plasuje się pomiędzy modelami GLC i GLE. Ale nie ma szans by ktoś pomylił te auta.
W przedniej części nadwozia EQC dominuje wielki, czarny panel skrywający reflektory i grill, w tym przypadku niepełniący funkcji osłony chłodnicy. Tu pierwsza ciekawostka – LED-owe światła do jazdy dziennej zostały połączone pasem świetlnym powyżej grilla. Jak dotąd podobne rozwiązania można było znaleźć raczej w tylnej części samochodów, zobaczymy czy ten pomysł się przyjmie. Charakterystycznym elementem rozwiewającym wątpliwości, że mamy do czynienia z modelem z rodziny EQC są niebieskie paski wewnątrz reflektorów i znajdujący się obok nich niebieski napis MULTIBEAM.
Również w tylnej części nadwozia wykorzystano element świetlny łączący obie lampy. Pozioma linia świateł do spółki z chromowaną listwą w tylnym zderzaku i wąską tylną szybą sprawiają, że z tyłu EQC wygląda na większe niż jest w rzeczywistości.
Również wnętrze nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z modelem Mercedesa. Wystylizowano je podobnie do pozostałych modeli w gamie. Mamy więc dwa duże ekrany systemu MBUX, znane chociażby z najnowszej Klasy A. W przypadku EQC system MBUX został odpowiednio przygotowany by dopasować go do potrzeb napędu elektrycznego. Pokazuje zasięg, stopień naładowania akumulatorów i przepływ energii. Zadbano też o odpowiednie tryby pracy nawigacji, uwzględniające w planowaniu trasy konieczność ładowania akumulatorów, a co za tym idzie – sieć stacji ładowania.
We wnętrzu znalazło się jeszcze kilka niestandardowych rozwiązań.
Mamy więc system przygotowywania wnętrza auta do podróży. Kierowca może zaprogramować, albo zlecić za pomocą aplikacji Mercedes Me przygotowanie auta do drogi. Samochód sam zadba o odmrożenie szyb zimą, czy schłodzenie kabiny latem.
Mercedes przygotował też mapę stacji zasilających i to zarówno w Niemczech jak i w całej Europie.
Dzięki usłudze Mercedes me Charge użytkownicy nie muszą się martwić o płatności u różnych dostawców energii. Mercedes rozlicza się z nimi sam i wystawia rachunek za ładowanie klientowi.
Mercedes EQC: układ napędowy
Nowy SUV niemieckiej marki wyposażony został w dwa silniki elektryczne – po jednym na każdą oś. Przedni zoptymalizowano pod kątem wydajności, a tylny odpowiada za dynamikę. Razem dysponują one mocą 300 kW i maksymalnym momentem obrotowym o imponującej wartości 765 Nm. Mercedes zapewnia, że mimo iż silniki rozpędzają się do 13 tys. obr./min. w kabinie praktycznie ich nie słychać.
Akumulator o pojemności 80 kWh ma wystarczyć na przejechanie do 450 km (według NEDC). Pewnie w realnych warunkach trzeba się spodziewać zasięgu w okolicach 400 km. Ale wiele będzie zależało od stylu jazdy kierowcy. Jeśli często będzie korzystał z maksymalnego przyspieszenia i z lubością obserwował jak EQC wystrzeliwuje do 100 km/h w 5,1 s. to zasięg będzie znacznie niższy. Uwaga dla fanów niemieckich autostrad – EQC rozpędza się do 180 km/h. Gdy prądu zacznie brakować, trzeba zaplanować 40-minutowy postój przy ładowarce 110 kWh. Tyle czasu potrzeba na naładowanie akumulatorów z 10 do 80 proc. Możliwe jest też ładowanie z domowego gniazdka, ale ile trwa – tego producent nie podaje.
W informacji prasowej Mercedes poświęca dużo uwagi kwestiom bezpieczeństwa układu napędowego. Zapewnia o świetnej ochronie baterii i całego układu napędowego. Widać to na powyższej ilustracji – orurowanie osłaniające elementy układu sprawia wrażenie bardzo solidnej klatki ochronnej.
EQC także w wersji AMG
Mercedes będzie sprzedawał EQC w wersji Electric Art oraz AMG Line. Pierwszą pokazaliśmy na zdjęciach wyżej. Druga odróżnia się innym wykończeniem grilla oraz lusterkami w kolorze nadwozia. Ma też bardziej agresywnie wyglądające zderzaki. AMG Line będzie dostępne na obręczach o średnicy 20 i 21 cali we wzorach niedostępnych dla wersji Electric Art.
EQC ma trafić na rynek w połowie przyszłego roku. Jest za wcześnie by mówić o cenie, ale według amerykańskich mediów powinna ona startować z poziomu ok 50 tys. dolarów, czyli równowartości nieźle wyposażonej Tesli Model 3. Czy tak będzie – dowiemy się prawdopodobnie podczas październikowej premiery modelu podczas wystawy samochodowej w Paryżu.
źródło-https://spidersweb.pl/autoblog/premiera-elektryczny-mercedes-eqc/