Jeep Grand Cherokee Trailhawk i Wrangler Moap - limitowane edycje dla fanów off-roadu
Jeep lubi edycje specjalnie - podobnie jak fani Jeepa. Przed Wami kolejne dwie limitowane wersje, które powinny trafić do serca miłośników jazdy po bezdrożach - a tych przecież wśród nabywców Jeepa nie brakuje. Oczywistość? Nie do końca, ostatnie lata to moda na auta terenowe wśród osób, które nigdy nie zjeżdżają z asfaltu - ot taki znak naszych czasów.
Zostawmy jednak sprawy lansu na bok i skupmy się na prezentowanych autach. Pierwszym z nich jest Jeep Grand Cherokee Trailhawk. Jak pewnie pamiętacie, koncept o tej nazwie został pokazany po raz pierwszy podczas imprezy Easter Safari. Auto dostępne jest w wersji silnikowej V6 i V8. Od razu wpada w oko z racji oryginalnego malowania. Czerń pas na masce, ozdobiona czerwoną lamówką robi swoje. Do tego ciemny grill i przyciemnione klosze lamp oraz delikatne czerwone akcenty we wnętrzu. Całość stoi na 18 calowych felgach.
Na razie wygląda jak propozycja dla gościa w krawacie, który chce pokazać otoczeniu, że nie jest sztywniakiem. A co z prawdziwymi entuzjastami? Spokojnie, najlepsze dopiero przed nami. Rzut oka na opony uspokoja - wzmocnione kevlarem opony Goodyear świetnie sprawdzą się w terenie. Od spodu auto jest chronione stalową płytą, do tego świetny napęd na 4 koła. Wersja V8 wyposażona jest w dyferencjał o ograniczonym poślizgu. W cięższych sytuacjach przyda się skrzynia redukcyjna. Słowem - prawdziwa terenówka w wygodnym wdzianku.
Jeżeli Grand Cherokee wydaje się Wam zbyt zniewieściałą bryką i szukacie czegoś bardziej męskiego czeka na Was Jeep Wrangler Moab. Także tutaj opony to wzmocnione kevlarem Goodyear'y - świetne podczas jazdy w terenie. Gdyby jednak nie dały rady, warto wiedzieć, że zderzaki są fabrycznie przystosowane do montażu wyciągarki. O stalowej płycie zabezpieczającej podwozie przed uszkodzeniami wspominać chyba nie musimy. Podobnie jak w przypadku Trailhawka - sporo czarnych, matowych akcentów. Z białym lakierem wygląda to świetnie.
Ostatnio Jeepowi i Chryslerowi wiedzie się całkiem nieźle. O sprzedaż tych modeli jesteśmy spokojni. Przekonamy się zresztą o tym już w październiku. Wtedy to obydwie wersje trafią do dealerów. To dobry czas, by odpowiednio przygotować się na przyjście zimy...
źródło: v10.pl