Mercedes Gelandewagen sprzedaje się świetnie w Rosji i Chinach
Mercedes klasy G popularnie zwany Gelandewagen to motoryzacyjna legenda. Od ponad 30 lat niezmiennie króluje w segmencie aut terenowych, w bogatszych wersjach łącząc cechy auta terenowego, sportowego i luksusowej limuzyny.
Wydawać by się mogło, że samochód, który przez ponad ćwierć wieku wygląda niemal tak samo będzie sprzedawać się słabo. Nic bardziej mylnego - chętnych na G-klasę nie brakuje, a w niektórych krajach popyt na ten model stale rośnie. To Rosja i Chiny.
Czyżby Rosjanie i Chińczycy nagle przerzucili się na off road? Raczej nie. Mimo, że Gelandewagen jest świetną terenówką, mało kto kupuje ten model, aby taplać się w błocie. G-klasę kupuje się głównie dla prestiżu i podniesienia statusu społecznego. Stąd wzrastające zapotrzebowanie na takie auta w nowobogackiej Rosji i stale rozwijających się Chinach.
Nawet Mercedes zdaje sobie sprawę z wymagań klientów. Ma być luksusowo i drogo. Obrzydliwie drogo, gdyż im drożej tym lepiej, a prestiż jeszcze wyższy. Dowód? Cennik G-klasy startuje kwotą 85 311 euro za podstawową odmianę. Drogo, ale to nic w porównaniu do cen sportowych odmian AMG. G63 AMG z V8 pod maską kosztuje 655 000 złotych. Przyznacie, że sporo? Jeśli jednak chcecie mieć silnik V12, musicie wybrać mocniejsze G65 AMG za bagatela 1 255 000 złotych.
Cztery dodatkowe cylindry i 68 KM sprawiają, że musimy zapłacić niemal dwa razy więcej. Auto jest horrendalnie drogie, bo takie być musi. Najwyraźniej klienci oczekują właśnie tego, gdyż G65 AMG sprzedaje się świetnie.
źródło: v10.pl / carscoop